Chcę mieć szczęśliwe dziecko
Odkąd zajęłam się rozwojem osobistym wydaje mi się, że uważniej patrzę na świat, otaczającą mnie rzeczywistość, ludzi.
Nie wydaję opinii już tak szybko. Więcej zastanawiam się o co chodzi, o czym to jest, skąd się bierze taka, czy inna sytuacja, zachowanie, dlaczego?
Nie żebym zaczynała rozbierać każdą sytuację na czynniki pierwsze. Nie, to nie o tym.
Po prostu jakby ktoś doprawił mi jednak „dodatkowe oko i ucho”.
Do miejsca w którym obecnie się znajduję zaprowadził mnie mój synek i ja sama. To jednak jego narodziny zachęciły do tego, by przystanąć, zastanowić się, o co w tym życiu chodzi, przestać biec na oślep z teoretycznie tylko wyznaczonym celem, a przede wszystkim, by zacząć żyć…, tak naprawdę!
Każda zmiana zaczyna się jednak od siebie. Zrozumiałam to dobitnie, wzięłam do serca, przepracowałam sama ze sobą, nie jeden raz w bólu, we łzach i … jestem, bo chcę dalej iść tą drogą i towarzyszyć na różnych, życiowych ścieżkach innym…
Wewnętrzne dziecko
Dziś jednak nie o mnie, a o Tobie Droga Mamo, Drogi Tato. O tym też, co w życiu bardzo często określasz jako najcenniejsze – Twoim Dziecku.
W moich rozmowach z rodzicami często słyszę: „chcę mieć zdrowe, szczęśliwe dziecko. To mi wystarczy!”
Kilka słów, tak niewiele, a jednak tak wiele…
Potem przychodzą rozmowy o sobie, partnerze, rodzinie, dziecku. I choć temat dotyczy dzieci, to bardzo często koło się zatacza i… na tapecie pojawia się ona, on, oni – dorośli. Dorośli, którzy noszą w sobie wewnętrzne dziecko. Bo każdy z nas je nosi.
Często niezauważane, niekochane, nieprzytulane. Bywa, że nie tylko kiedyś, przez swoich rodziców, ale i dziś, gdy sami je uciszamy, zagadujemy, karcimy, nie widzimy…
A przecież, żeby dawać trzeba mieć. Z pustego i Salomon nie naleje.
Punktem wyjścia do zmian w Twojej rodzinie, domu są więc zmiany w Tobie. Przyjrzenie się powoli, krok po kroku, dlaczego jest jak jest? Co mogę zrobić, by było inaczej, bo przecież tego chcę.
Czasem to boli, przeszkadza, każe zaglądać tam, gdzie ciemno i strasznie. Ale na końcu, jeśli sobie pozwolisz, przychodzi oczyszczenie i chęć do zmian. Do działania…
Gdy sama/sam zaczynasz odczuwać poczucie spełnienia, żyć pełnią życia, rozumieć co w Tobie, z jednej strony koło się zamyka, z drugiej zaś historia rozpoczyna.
Twoja podróż - wyruszysz?
Możesz ruszyć w tą cudowną podróż, która jest wyjątkowym przywilejem – rodzicielstwo.
Podróż, podczas której masz szansę zrobić naprawdę wiele, by Twoja pociecha doświadczyła dobra, spełnienia, szczęścia i bezwarunkowej miłości.
Możesz podarować swemu dziecku korzenie i skrzydła. Bo sama/sam będziesz je mieć.
Zapraszam Cię do tej podróży! Skorzystasz?